czwartek, 10 lutego 2011

Oto On :)

                                                            
Witam przedstawiam Wam Wiktorka. To właśnie jemu chcę poświęcić tego bloga. Abyście mogli lepiej poznać tok myślowy  mojego synka wpisy zacznę od fragmentów książki Ellen Notbohm "10 rzeczy o których chciałoby Ci powiedzieć dziecko z Autyzmem" ( z angielskiego przełożył Paweł Karpowicz).No to zaczynamy ...

1.
"Przede wszystkim jestem dzieckiem. Mam autyzm. Nie jestem "autystyczny".
    Autyzm jest tylko jednym z aspektów mego charakteru. Nie określa mnie jako człowieka. Czy ty jesteś osobą doznającą wielu uczuć i myśli i obdarzoną licznymi talentami, czy też można cie opisać za pomocą jednej cechy? Czy jesteś otyły? A może jesteś krótkowidzem i nosisz okulary? A może masz trudności z koordynacją ruchową? Mogę zauważyć te cechy w pierwszym momencie spotkania z tobą, nie przesądzają one jednak o tym, kim jesteś.

   Osoba dorosła może określić samą siebie. Jako dorosły możesz siebie scharakteryzować za pomocą jednej cechy.

   Ja jednak jestem dzieckiem i cały czas się rozwijam. Ani ty, ani ja nie możemy wiedzieć, na co mnie będzie stać w przyszłości. Jeżeli będziesz mnie określał za pomocą jednej właściwości, może się okazać, że zaniżysz moje możliwości.

   Kiedy poczuję, że we mnie nie wierzysz, nie wierzysz, że mogę to zrobić, wówczas powstanie we mnie wątpliwość: po co w ogóle próbować? (...) " 

Z Wiktorkiem jesteśmy na etapie diagnostyki, wstępnie zdiagnozowane spektrum autystyczne. Co spotka nas na końcu tej drogi jeszcze nie wiemy, najważniejsze że proces posuwa się do przodu, powoli ale zawsze :).

Dzisiaj miał bardzo dobry dzień w szkole(tak nazywamy przedszkole specjalne, aby wiedział gdzie jedzie...przedszkole normalne nazywane jest po prostu przedszkolem ;)). Nie wykazywał agresji w stosunku do dzieci z jego klasy, wręcz cieszył się z ich towarzystwa. Mam nadzieję, że to nie z powodu dobrego humoru jaki ma zawsze w czwartki ze względu na to że ze szkoły jeżdżą do "Go Bananas", jest to zakryty plac zabaw gdzie prowadzone sa również zajęcia z fizjoterapii jak i nabywania prawidłowych zachowań społecznych. Wiktorek uwielbia tam jeździć. Jak go odbierałam jak zwykle przywitał mnie szerokim uśmiechem i okrzykiem Mummy oraz mocnym uściskiem. Pożegnał się ze szkołą "Bye school" a jak wsiedliśmy do samochodu powiedział "Home" :) co jest miodem na me uszy,  wcześniej zawsze krzyczał "dikuul", co w tłumaczeniu znaczy playschool. No i dzisiaj zajechaliśmy do domku. Popołudnie minęło nam na zabawie tunelem, choć nie obyło się bez kilku ataków złości czy wręcz histerii gdy zbliżały się do tunelu Zuzia bądź Daisy( nasza suczka). Po kilku walkach o "swoje" przyjął jednak, że mu to nic nie da i już ładnie się bawiliśmy wszyscy razem,  Zuzia nawet dostawała zabawki od Wiktorka ( jego sposób aby nie przeszkadzała w zabawie, zasypanie siostry zabawkami ;)). Dzisiaj nawet nie miałam większych problemów aby Wiktorek zasnął, tylko raz zaśpiewałam kołysankę i już słodko chrapał. Teraz tylko czekać aż przyczłapie do mnie do łózka za jakąś powiedzmy godzinkę.Pozostaje mi tylko na niego poczekać ...Dobranoc.

3 komentarze:

  1. pięknie piszesz o Wiktorze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Paulina robisz wspaniałą rzecz i otwierasz ludziom oczy na te sprawe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie zasiadłam i poczytałam-wow...jestetm pod ogromniastym wrażeniem-nie tylko sposobu ,w jaki opisujesz"codzienność",ale własnie Twojego oddania,zaangażowania-chęci pokazania światu,że Twój synek jest NORMALNYM dzieckiem:)Gratuluję

    OdpowiedzUsuń