piątek, 11 lutego 2011

Lampy...




Nie wiedzieć czemu, fascynacją Wiktora są lampy...właściwie od zawsze. Już jako 3 miesięczny chłopiec trzymany na rękach nie patrzył się w twarz, tylko całą swoją uwagę skupiał na lampie. Teraz je fotografuje przy każdej możliwej okazji. Miał nawet okres, że wszystkie światła w domu musiały być pozapalane, nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że zapalone musiały być w DZIEŃ. Ale żeby była równowaga wszystko musiało być zgaszone wieczorem jak robiło się ciemno. Czyli sytuacja całkiem odwrotna od rzeczywistej. Na dzień dzisiejszy bywają zapalone w dzień ale już nie muszą, a wieczorkiem gasi tylko wtedy gdy idzie spać. Wierzcie lub nie, ale nie było to łatwe do wypracowania ;).

A teraz kolejny fragment książki Ellen Notbohm "10 rzeczy o których chciałoby Ci powiedzieć dziecko z Autyzmem" (tłum. Paweł Koprowicz).

2.
"Moja percepcja zmysłowa jest zaburzona.

   Oznacza to, że zwykłe obrazy, dźwięki, zapachy, smaki oraz bodźce dotykowe - dla innych osób normalne i nieomal niezauważalne- wywołują we mnie dotkliwy ból. Otoczenie, w którym żyję, często wydaje mi się wrogie. Może ci się wydawać, że uciekam lub staję się agresywny, ja jednak próbuje się w ten sposób bronić. Zwykłe wyjście do supermarketu może być dla mnie piekielnie trudnym zadaniem. Mam bardzo wrażliwy słuch. Z głośników huczą oferty specjalne, muzyka wyje, kasy brzęczą i kaszlą. Młynek  do kawy warczy. Maszynka do mielenia mięsa łomocze. Małe dzieci zawodzą. Sklepowe wózki skrzypią. Jarzeniowe światła brzęczą. Mój mózg nie jest w stanie selekcjonować napływających informacji i czuje się przeciążony!

   Mam bardzo czuły zmysł powonienia. Ryba leżąca na ladzie nie jest całkiem świeża. Facet, który stoi obok nas, nie mył się dzisiaj. Ekspedientka podaje porcję kiełbasy. Małe dziecko, które znajduje się w kolejce przed nami, narobiło w pieluchę. W trzecim rzędzie sklepu ktoś uprząta rozbity słój ze śledziami, które wydzielają zapach octu. Nie jestem w stanie tego wszystkiego znieść. Odczuwam przykre nudności.

   Mój zmysł wzroku jest bombardowany wrażeniami. Jarzeniówka nie tylko buczy i brzęczy, ale jej światło jest oślepiające. Przestrzeń sklepu pulsuje i rani moje oczy. Światło odbija się od przedmiotów i zniekształca to, co widzę. Przestrzeń ciągle się zmienia.

   Napływa tak wiele bodźców, że nie mogę się skupić: światło z okien, poruszające się pod sufitem wiatraki, wiele osób w ciągłym ruchu. Wszystko to wpływa na mój zmysł równowagi i propriocepcji. Nie potrafię określić położenia mojego ciała w przestrzeni."


Dzisiaj ktoś mi podmienił dziecko. Wiktorek z reguły jest żywym, wręcz nadpobudliwym dzieckiem, a dziś... cichy, spokojny, stonowany. To chyba za sprawą brzuszka. W nocy zwymiotował do łóżka i oczywiście resztę już przespał w naszym. Oprócz tego jednego incydentu nic się więcej nie stało. Żadnej biegunki czy powtórnych wymiotów. Jednak odmawiał jedzenia :( coś tam poskubał przez cały dzień ale nie były to takie ilości jakie potrafi pochłonąć, no i poszedł spać bez kolacji. Nawet nie chciał o niej słyszeć. Jak tylko się pytałam czy chce "am" zakrywał twarz, krzyczał "NO" i całym ciałem kiwał na nie, czyli jednak  brzuszek. Choć nie bolał go na tyle by nie mógł się bawić i być uśmiechniętym mimo wszystko, tylko robił to o wiele spokojniej jak zwykle. Nauczycielki w szkole powiedziały, że zrobił im prezent, na koniec tygodnia, zachowując się dzisiaj tak spokojnie, bez żadnych ataków histerii, rzucania się na ziemię i walenia głową o podłogę na znak protestu. Tylko szkoda że takim kosztem. Na szczęście teraz śpi spokojnie. Mam tylko nadzieję, że tak już zostanie i obejdzie się bez incydentów, a rano wstanie jak nowo narodzony i doprowadzi moją cierpliwość do granic wytrzymałości.

2 komentarze:

  1. Witaj! Mamy dzieci prawie w tym samym wieku, i ja tez jestem emigrantka:) Mieszkamy w Holandii, Christian ma cos ze spektrum, co, tego nie wiemy, proces diagnostyczny trwa. Tez pisze blogga o synku (ale nie tylko), i tez od niedawna:)
    Christian tez mial wielkie zainteresowanie lampami jako niemowle.Wyspiewywal do nich swoje serenady i zachwyty, jesli sie smial, to do lampy wlasnie. Tez lubi sobie zapalic swiatelko, i tez w dzien! I zachwyca sie.
    Jesli pozwolisz, bede sledzic Twojego blogga, mamy wiele wspolnego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej super pewnie, że pozwolę abyś śledziła mojego bloga :) zaraz skoczę na Twojego :)

    OdpowiedzUsuń